sobota, 24 września 2016

od Ӧykü - CD Roy'a

Zmartwiłam się o Roy'a, a zwłaszcza wtedy gdy powiedział mi o tym co się stało. Pocieszyłam go, a usłyszane przez niego słowa, ucieszyły jeszcze bardziej. Przyszło nasze zamówienie, Roy zamówił danie które wyglądało na bardzo smaczne, tak samo jak moje. Próbowałam, próbowałam, ale mi nie wychodziło, aby wyciągnąć od niego dlaczego tak poprawił się mu humor. Koniec końców, skończyliśmy nasze dania, a mi nie udało się wyciągnąć dlaczego ma taki dobry humor.
- Poczekaj chwilkę - Wstałam i podeszłam do kelnerki. Poprosiłam ją o małą przysługę. Może ona się nie zgodziła, ale szef nie miał nic przeciwko bo mnie znał. Weszłam do kuchni i ubrałam fartuch. Nie było mnie z dobre trzydzieści minut. Zrobiłam kilka ciastek, które udekorowałam. Zawinęłam je w ozdobny papier, podziękowałam i przyszłam z powrotem do chłopaka.
- Wybacz, że tak długo czekałeś - Stanęłam przed chłopakiem z uśmiechem na twarzy.
- Nic nie szkodzi - Spojrzał się na mnie z zaciekawieniem. - Dlaczego się tak uśmiechasz? - Wreszcie się spytał.
- Skoro nie chcesz mi powiedzieć w jaki sposób twoja babcia ci poprawiła humor to ja spróbuje na swoje sposoby - Uśmiechnęłam się. Schowałam bezpiecznie ciastka do swojej torby i wzięłam go za rękę. Wyciągnęłam go z restauracji.
- Nie zapłaciliśmy jeszcze - Powiedziała lekko zszokowany.
- Spokojnie, szef mnie zna i nie musisz się o to martwić - Uśmiechnęłam się. - Zaczniemy od tego, że załatwisz sprawy związane ze swoim wujkiem, a potem zdasz się tylko i wyłącznie na mnie.

<Roy???>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz