poniedziałek, 27 czerwca 2016

od Sleepi Ash - CD Thomasa

-Hmm... Fakt robi się puzno, ale lepiej żebyś został bo robi się teraz niebezpiecznie.
-Na prawdę nie chce przeszkadzać.
Mówił jedząc pizzę.
-Spokojnie porozmawiamy jak zjesz.
Jednak gdy chłopak zjadł, pędem ruszył do drzwi, ale go zatrzymałem. Wtedy z chmur wyszedł księżyc, który swoim światłem dosiegnął chłopaka. Thomas zaczoł dziwnie się zachowywać.
-Ej wszystko gra?
Zaczęło go obrastać futro i powoli zaczął przypominać coś w rodzaju duzego psa albo wilka.
-No prosze, prosze jestes wilkolakiem.
Wilkołak Thomas zucił sie na mie, ale szybko zrobiłem unik i jedyne co mialem to ogromna dziure na korytarz.
-Teraz juz wiem dlaczego było mu tak spieszno. Na dodateg jeszcze nadtym nie panuje, hm... Zdrzemne się i go znajdę, albo idę od razu.
Wyszłem na miasto, była 24 o tej poze dużo młodzieży się chodzi po mieście. Przemieniłem się w wilka i pod tą postacią szlem przez miasto. Nic jednak ciekawego nie było, aż nagle usłyszałem płacz. Przemieniłem się w człowieka i szłem za dźwiękiem płaczu aż trafiłem na dwójke dzieci.
-Co się stało?
Zapytalem a one odrazu namnie spojrzaly.
-Wlochat potwór zjadł naszych rodziców.
-Ile macie lat?
-Piec, jestesmy bliznietami.
-Macie jakas rodzine?
-Tak babcie i dziadka mieszkaja na przedmoesciach.
-Zaprowadze was.
-Naprawde?
Powiedzieli rownoczesnie.
-Tak.
Chlopacy zlapali mnie za reke, ale dopiero jutro. Dobra?
-Tak.
Zabralem dzieciaki do domu Ii polozylem space. Puzniej wyszłem za niedlugo mialo wstawac slonce a byłem glodny, na szczescie znalazlem młodego chłopaka i napiłem się jego krwi. Po czym znowilem poszukiwania Wilkołaka. Nastawał poranek niedaleko parku znalazłem Toma, spał jak zabity. Nie wiedziałem gdzie mieszka więc wziełem go domu.
Następnego ranka wzielem bliźniaki i poszliśmy na przedmieścia, szybko ich znaleźliśmy.
-Słuchajcie dzieciaki pamiętajcie ze kiedyś przyjdę po zapłatę.
Po tych słowach zrobiłem im małe nacięcia które będą widoczne jak będą mieć osiemnastkę. Zapukalem w drzwi otworzyła je starsza pani.
-Tak?
-Czy to pani wnuczkowie?
-Babcia!
Kobieta spojrzała na dzieci i się uśmiechnęła.
-Tak .
Dzieci wbiegł do domu, a ja dałem taki świstek dzięki czemu kobieta miała prawo do opieki nad dziećmi.
-Do widzenia.
Wróciłem do domu, naprawiłem9 głowne wejście i zamknołem wejście. Zaslonilem żaluzje i polozyłem się na drugiej kanapie i zasnolem poniewarz Thomas jeszcze spał, ale zanim to napisalem na kartce ,, Thom jak sie obudzisz to mnie zbudz. Sleepi"

<Thomas?>