On stawił się za mną w dodatku ochronił mnie. Ayaz odszedł, a Roy
zmienił się ponownie w człowieka. Przemiana i w dodatku użycie mocy
musiało go całkowicie wyczerpać. W ostatniej chwili udało mi się go
złapać. Moje uszy i ogon ponownie pojawiły się, wzięłam go na ręce jak i
maskę która leżała tuż obok niego i zaniosłam go do swojego mieszkania.
Położyłam go na swoje łóżko i okryłam kordłą. Zasłoniłam okna i
włączyłam ogrzewanie, aby było cieplej. Usiadłam na ziemi blisko łóżka i
pilnowałam go do czasu, aż nie zasnęłam. Star rano mnie obudziła.
Spojrzałam się na chłopaka czy wciąż śpi i nie myliłam się. Spał i to
mocno. Wzięłam kąpiel, ubrałam się, uczesałam włosy i zdążyłam zrobić
dla nas śniadanie. Przygotowałam omlety, do picia herbatę jak i kawę nie
wiedziałam zbytnio co pije, a tym bardziej co lubi jeść. Do tego
sałatki, owoce i kilka ciastek. Miałam nadzieję, że mu posmakuje.
Poprosiłam Kamire i Star, aby poszły obudzić Roy'a wreszcie było już
wpółdo dziesiątej. Na pewno był głodny dlatego miałam dla niego
wystarczająco dużo do jedzenia bynajmniej mi się tak wydawało.
- Dzień dobry - uśmiechnęłam się tylko jak zobaczyłam zaspanego chłopaka, a tuż obok niego Kamire i Star.- Dobry - powiedział zaspany. Jego włosy były bardziej nieogarnięte niż zazwyczaj.
- Siadaj i zjedz. Na pewno jesteś głodny - usiadł przy stole. Podałam wszystko to co przygotowałam, a on po pierwszym kęsie trochę się obudził. - Mam nadzieję, że ci smakuje? - uśmiechnęłam się lekko. - Roy co dzisiaj robisz? - spojrzałam się kątem oka na niego.
- Dlaczego pytasz? - ja spojrzałam się na jedzenie.
- Tak po prostu. Nie idę dzisiaj na uczelnię ani do pracy więc mam wolny dzień... - stęskniłam się za nim, a on po pierwszym spotkaniu się wpakował w kłopoty i to wszystko przeze mnie.
<Roy???> brak wenyyy...sorki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz