niedziela, 9 października 2016

od Wincentego - CD Reia

Wincenty naprawdę nawet się nie łudził, że chłopak okaże się dyplomowanym chirurgiem, instrumentariuszem, weterynarzem lub chociaż studentem weterynarii. Mimo wszystko słowo "niechirurg" i tak go dosyć zaniepokoiło. Nie żeby należał do panikarzy, czy też osób jakoś bardzo przesadnie przywiązanych do swojego życia, ale jednak cenił swoją skórę przynajmniej na tyle, by nie chcieć niepotrzebnie ryzykować jej utratą, zwłaszcza w wyjątkowo bolesnych i ropiejących okolicznościach związanych z zaognioną, źle gojącą się raną.
Tak czy siak postanowił robić dobrą minę do złej gry, próbując przekonać samego siebie, że przecież większość wampirów raczej zna się nieźle na sprawach związanych z krwią. Dlaczego miałby trafić na wyjątek?
- Jestem Wincenty - ghul przedstawił się, uśmiechając się blado i próbując brzmieć jak gdyby nigdy nic, zwłaszcza nic związanego z prawą częścią jego torsu. Musiał przyznać, że to jedna z dziwniejszych okoliczności, w jakich miał okazję się komuś przedstawiać. - Wincenty Gauthier.
Zasyczał wściekle przez zaciśnięte kurczowo kły, gdy wampir wetknął w jego ranę dwa cienkie i jak na jego oko dosyć tępe ostrza i zaczął nimi manipulować, by podważyć jakoś tkwiącą w mięśniu kulę. Uporał się z tym zaskakująco szybko, nie żeby Gauthierowi w jakikolwiek sposób to przeszkadzało - wręcz przeciwnie, cieszył się z tego niezmiernie.
- No, to kula już za nami - oznajmił Rei wesoło, gdy wyjął niewielki, lepki od krwi przedmiot i podsunął mu go z tryumfalnym uśmiechem, jakby przekonany, że ghul koniecznie będzie chciał zobaczyć tkwiący w nim metal.
Następnie wampir zabrał się za odkażanie rany jakimś dziwnym specyfikiem. Ghul uznał, że nie ma jednak ochoty tego oglądać, więc wbił wzrok w mur przed siebie, po chwili przenosząc go na martwą, zastygłą w wyrazie przerażenia twarz Karlssona.
- Bardzo miło mi spotkać fachowca - odezwał się po chwili, korzystając z faktu, że jego nowo poznany niechirurg przerwał na chwilę zabieg, znowu szperając w poszukiwaniu czegoś w torbie. - Zwłaszcza w mojej obecnej sytuacji. Gdzie nauczyłeś się szyć rany, jeśli wolno spytać?

<Rei? Ty się lepiej pospiesz, zanim ktoś ich przydybie w tym zaułku w takim stanie. Chyba że chcesz uciekać przed glinami z ghulem w torbie. ;D>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz