sobota, 15 października 2016

od Thomasa - CD Tiffany

Miło mi było, gdy Tiffany tak się zachwyciła moimi zdjęciami. Nie były przecież aż takie dobre, ale jednak to było przyjemne uczucie. Nigdy takiego nie czułem. Zazwyczaj gdy pokazywałem swoje zdjęcia klientom, wybierali najlepsze chwaląc je jak najmniej, a potem jak najwięcej krytykowali te gorsze. Cud, że w ogóle jakieś się sprzedawały. Ale przecież dopiero zaczynam, może kiedyś się rozwinę? Dobrze by było.
- Od kiedy się tym zajmujesz? - zapytała dalej oglądając.
- Nie długo - oznajmiłem, próbując sobie przypomnieć kiedy dokładnie zacząłem to robić. - Może z pół roku, albo dłużej - dodałem. - Pewnie gdybym miał jakiegoś nauczyciela, lepiej by wychodziły - pomyślałem na głos.
Tiffany w końcu oddała mi aparat, wyłączając go i jeszcze raz pochwalając mnie. Uśmiechnąłem się ciepło. Była bardzo miłą, chociaż nie byłem pewny, czy mówiła to szczerze, czy tylko żeby zrobić mi przyjemność. Chciałbym, aby to było to pierwsze, ale nie mogłem przecież wykluczyć drugiej opcji. Aczkolwiek do głowy wpuszczałem tylko tą pierwszą myśl, próbując oszukać swój mózg, co wyszło mi jednocześnie na dobre, jak i skuteczne.
- Będę się już zbierał - oznajmiłem. Już długo siedziałem w kawiarni i pomimo, że rozmowa była na prawdę bardzo przyjemna, to jednak musiałem wracać. Byłem omówiony z klientką, która chciała zdjęcia wraz z koniem. Miała ubrać jakąś sukienkę i miała przyprowadzić ze sobą czarnego fryzyjskiego ogiera. Według mnie zdjęcia ze zwierzętami najlepiej mi wychodzą, jednak będę musiał uważać. Nie będę mógł podejść zbyt blisko konia, aby go nie spłoszyć. W końcu zwierzęta za mną nie przepadają, bo wyczuwają ode mnie wilka, a ludzie tego nawet nie zauważają, co jest mi na rękę. - Mam umówioną sesję - wytłumaczyłem dziewczynie wstając.

<Tiffany?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz