wtorek, 4 października 2016

od Roy'a - CD Ӧykü

(na początku chcę dodać tylko to, że dobrze będzie ci się to czytać z tą piosenką w tle)

Facet który groził Ӧykü, zmienił się w wilka podobnie jak jego koleżki. Nie chciałem być gorszy, więc podobnie jak oni zmieniłem się w czarnego wilka, tylko że ja dodatkowo 'przywołałem' płomienie, które po chwili zmieniły się w duży czarny miecz. "Dzięki babciu.." pomyślałem, w końcu to ona nauczyła mnie to zrobić.
- Oho! Czyżby nasz wilczek znał magię?!- krzyknął ich szef.
- Nawet lepiej.- powiedziałem po czym rzuciłem się na jednego z opryszków. Wbiłem swój miecz w jego klatkę piersiową i tak zostawiłem. Wilkołak może się przecież zregenerować, a tego raczej nie chcę. Wilk po chwili zaczął się wykrwawiać i padł martwy. Schyliłem łeb i wyjąłem swój 'nuż' z martwego ciała wilka. Krew spłynęła wzdłuż ostrza i w końcu dotarła do mojego pyska.
Po całym ciele przeszedł mnie przyjemny dreszcz. Uśmiechnąłem się w duchu. Odwróciłem się w stronę kolejnej ofiary. Moje oczy zaczęły świecić się na żółto i stałem się dwa razy większy niż wcześniej. Na moim pysku pojawiła się ciemno złota maska. Zmarszczyłem pysk i głośno zawarczałem.
Dwójka pomagierów podkuliła ogon i próbowała uciec, lecz ja zdąrzyłem ich zabić. Został mi tylko szef.- J-jakim cudem..?- jęknął przestraszony
- Dzisiaj jest pełnia, geniuszu, a po drugie nie jestem takim jełopem co ty i nauczyłem się zwiększać pozyskiwaną energię z księżyca. - odparłem zniekształconym oraz przerażającym głosem.
- Jeżeli jeszcze raz zagrozisz Ӧykü lub coś jej zrobisz, zabiję powolną śmiercią. - odparłem lekko odchylając łeb w bok co wywołało jeszcze bardziej przerażający efekt.
- D-dobrze..- wilk podkulił ogon i uciekł przerażony.
-Już nic ci nie zrobi...- powiedziałem tracąc przytomność i zmieniając się z powrotem w człowieka. Jedyne co zostało mi po przemianie to maska która spadła po chwili wraz ze mną na ziemię.

Ӧykü????

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz