piątek, 28 października 2016

od Roy'a - CD Ӧykü

- Są świetne księżniczko. - zażartowałem zajadając się naleśnikami. Ӧykü uśmiechnęła się i zabrała się za swoją porcję.
Jedząc naleśniki żartowałem z Ӧykü. Przez cały czas odkąd ją poznałem, czuję się... Inaczej... Nie potrafię opisać tego uczucia... Nie ważne po prostu czuję się mniej osamotniony.
Wpadłem w zadumę.
- Coś nie tak? - usłyszałem zatroskany głos dziewczyny.
- Nie, wszytko OK. Po prostu odkąd cię poznałem czuję się mniej odepchnięty od innych... Czuję się potrzebny... Sam nie wiem... - powiedziałem lekko zmieszany. Czy dobrze zrobiłem mówiąc jej o tym? - Zapomnij o tym co powiedziałem... - powiedziałem po chwili. Dokończyłem jedzenie po czym ruszyłem wyrzucić plastikowy talerz.
- To jak? Idziemy? - odwróciłem się w stronę Ӧykü.
- A gdzie na przykład?
- Sam nie wiem... Na kręgle? Na mój koszt.
- Co ty miliarder czy jak? - usłyszałem lekko podburzony głos dziewczyny.
- Nie. Większość pieniędzy dostaję za obrazy lub animacje. To jak? Na kręgle?
- I tak pewnie nie mam wyjścia.. na kręgle.
Idąc przez ulicę rozmawialiśmy na przeróżnie tematy. To o naleśnikach to o sztuce... Zdarzył się nawet temat o wilkołactwie.
*Zrobię time skip. Oke? :') *
Będąc już w budynku zamówiliśmy kilka napoi oraz odebraliśmy obuwie. Usiedliśmy w swoim przedziale i zaczęliśmy nasz mały 'meczyk'. Raz to ja byłem na prowadzeniu, raz Ӧykü.


Ӧykü??? (Plz wróć do mnie weno ;-; )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz