piątek, 4 listopada 2016

od Ӧykü - CD Roy'a

Niby ból mu mijał jednak zamiast mijać to mu tylko się pogorszyło. Głupia ja. Oczywiście jak usłyszałam skrzela sowy Roy'a przypomniało mi się, że nie dostała jedzenia. Oczywiście poszłam na górę do jego pokoju i zrobiłam to o co poprosił, jednak był mały problem. Sowa zamiast polecieć to siadła mi na głowie, a ja na widok małego gryzonia zaczęłam krzyczeć. Co do myszy to jeszcze się do nich nie przyzwyczaiłam i raczej nie miałam takiego zamiaru.
- Ӧykü! Wszystko w porządku? - usłyszałam krzyk chłopaka.
- Tak w porządku, ale będziesz musiał sobie przez chwilę poradzić sam bo ja nie dam rady zejść na dół - powiedziałam nie wiedząc co zrobić. Sowa nie miała zamiaru polować na gryzonia co mnie zaskoczyło. Wreszcie sowy jedzą gryzonie, polują na nie. Natomiast ta sowa usiadła sobie na mojej głowie i zmieniła tylko miejsce z głowy na moje ramię.
- Co się stało tam na górze? - spytał chłopak jak już wysłałam sir jakoś z tego pokoju.
- Nigdy więcej nie wejdę do tamtego pokoju - powiedziałam wciąż lekko przestraszona.
- Dlaczego? - spojrzałam się na niego zmęczona. Jakby nie wiedział.
- Bałagan jaki tam panuje to nic strasznego w porównaniu z gryzoniem jakim tam mieszka. Co jak co, ale do gryzoni się jeszcze nie przywiązałam - na samą myśl przechodziły mnie dreszcze. - W dodatku czuję się jakby twoja sowa nie miała zamiaru się odczepić ode mnie - wskazałam na ptaka.

<Roy???>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz